W dniu wczorajszym miał miejsce pożar hali biurowo-magazynowej w Wólce Kosowskiej pod Warszawą, jednym z większych centrów handlu hurtowego w Europie. O rozmiarze pożaru i strat (paliły się głównie tekstylia i drobne art. przemysłowe) mogą świadczyć zdjęcia pokazujące słup dymu widoczny z Grzymkowic, czyli z odległości 30 km(!) w linii prostej. W świetle informacji o rodzaju palących się materiałów i rozmiaru chmury dymu zapewnienia władz o tym, że nie ma zagrożenia, wydają być się, delikatnie mówiąc, żałosnym kłamstwem. Skoro palenie przydomowych śmieci jest piętnowane jako zagrożenie dla środowiska i ludzi (choćby kwestia związków kancerogennych zawartych w dymie), to co powiedzieć o słupie dymu widocznych rozmiarów wytworzonym z takich samych materiałów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad swego pobytu w postaci komentarza. Wszystkie czytam, a weryfikacja ma tylko służyć blokowaniu spamu. Jeśli nie masz konta w google ani na blogerze, a masz swoją stronę lub bloga, zamieść link do niej. Chętnie odwiedzę. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ PO ZATWIERDZENIU.