Kiedy wyszedłem "zapolować" na kruka patrolującego murawę naszego boiska niczym bocian, i który oczywiście mi zwiał, spod nóg wyprysnął mi Zając szarak (Lepus europaeus), który również tam żerował, a którego wcześniej w ogóle nie widziałem. Jak on potrafi się tak ukrywać w dość niskiej przecież trawie, i to nie tylko ukrywać, ale i szukać jedzonka? Zdążyłem pstryknąć fotkę. Wyszła beznadziejnie i już miałem ją skasować, gdy zauważyłem oczy uciekającego szaraka (kliknij górną fotkę aby ją powiększyć, aby powiększyć całą dolną fotkę do oryginalnego rozmiaru - prawy klawisz myszy, pokaż link (nie grafikę!) w nowym oknie i lupka z pluskiem. Od tyłu, w ucieczce, widać oba jednocześnie. Wniosek z tego, że i on widzi goniącego bez odwracania głowy. Przypuszczam, że jego kąt obserwacji jest zbliżony do pełnego. Oczywiście pewnie nie w całym zakresie widzi równie dobrze, ale w ucieczce ważne jest tylko postrzeganie ruchu, a nie dokładność. Coś jak u nas na krańcach pola widzenia - przedmiotów nie widzimy, ale ruch dostrzegamy.
Takie niebieskie uszy to pierwsze widzę :))
OdpowiedzUsuń:) Trochę nie trafiłem z balansem bieli w PS, ale już mi się nie chciało poprawiać - w końcu chodziło o te oczy. Gdyby nie one, w ogóle bym nie puszczał - fotka słaba tak czy siak :)
UsuńFajnie to wyszło i to tylko na uszach :) Ciekawe co to za ptak jest jeszcze w kadrze, moje pierwsze skojarzenie to pliszka siwa choć nie pasuje mi do końca :))
UsuńPozdrawiam
Może też te uszy tak wyszły, bo akurat był zachód słońca i raz, że barwy wtedy inne, a dwa, że uszy inaczej oświetlone niż dół :) Mi też to na pliszkę pasuje. Na innym kadrze jest tylko jej ogon i wygląda pliszkowo :)
Usuń