Dziś miałem niesamowite spotkanie. Gdy stałem rano pod karmnikiem na jego bocznym szczebelku usiadł krogulec. Wiedziałem, że gdy się ruszę, odleci, więc nie próbowałem nawet wyciągnąć aparatu i tak patrzyliśmy sobie w oczy przez kilka sekund, po czym i tak odleciał :) Na pocieszenie gość, który od tego roku jej stałym bywalcem. Zdjęcia przez szybę, więc jakość jest, jaka jest... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad swego pobytu w postaci komentarza. Wszystkie czytam, a weryfikacja ma tylko służyć blokowaniu spamu. Jeśli nie masz konta w google ani na blogerze, a masz swoją stronę lub bloga, zamieść link do niej. Chętnie odwiedzę. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ PO ZATWIERDZENIU.