Zima znów zaatakowała. W karmniku od nowa ptasie szaleństwo, ale ja już na białe patrzeć nie mogę, tak mi śnieg obrzydł, więc zamiast pstrykać dalej grzebię w starociach. Teraz czas na migawki z krótkiej wizyty w Pszczynie w 2002. Poniżej herby nad balkonem zamku-pałacu, z którego w dawnych czasach przygrywała orkiestra i rozlewiska pałacowego ogrodu angielskiego.
A ja co dopiero byłam w Pszczynie i nie miałam ze sobą aparatu, gdyż byłam w zasadzie w Goczałkowicach i nie miałam zaglądać do Pszczyny.
OdpowiedzUsuńI nie mogłam przeboleć, gdyż pogoda była ładna i zdjęcia byłyby fajne.)
Ja wtedy też nie mogłem zrobić takich zdjęć, jak chciałem. Buda i park były chyba akurat przed remontem, a przynajmniej tak to wyglądało. W dodatku UZI 2100, którym wtedy się bawiłem, nie miał szerokiego kąta i wyszło wszystko jak wyszło.
Usuń