Jerzyk zwyczajny, jerzyk (Apus apus). Bardzo pożyteczny ptak. W locie pełen gracji, ale lubi zaszaleć - w pogoni za zdobyczą (owady) potrafi rozbujać się do 200 km/h. Ten wyraźnie przegiął. Wpadł w pułapkę na szkole w Sadkowicach, która okazała się śmiertelną. Aż ciśnie się na usta parafraza infantylnej reklamy z TV - dziesięć kilometrów mniej robi różnicę.
OdpowiedzUsuńChyba odpoczywał od upały ale dziwnie przysiadł, dobre zbliżenia nie wyszły ciemne :-)
Pozdrawiam
Nie czytałeś opisu? :) Zabił się na tym drucie.
UsuńUpss nie doczytałem do końca... Nie pojmuję jak się mógł tam zabić...
UsuńLatają całym stadem. Prędkość duża. Musiał się zagapić biedaczek.
UsuńI się nadziać na jakąś wystającą część...
UsuńHahah dziesięć mniej:) Ale wielka szkoda ptaszka:( Fajnie ustrzeliłeś tego młodego dzwońca bo widziałem na forum przyroda:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki. Jest w następnym poście :)
UsuńDziwna sprawa. Przecież żeby zabić się o taki drut, musiałby wlecieć niemalże w ścianę. Co jak co, ale jerzyk ślepy nie jest i dobrowolnie z budynkiem by się raczej nie zderzył. A może zaplątał się w coś? Czy tam gdzieś pod dachem są gniazda jerzykowe? (jeśli tak, to mógł lecieć do/z gniazda i zahaczyć o ten drut...) Swoją drogą, faktycznie na tym zdjęciu nie wygląda na nieżywego. Biedak.
OdpowiedzUsuńOne latają stadem 10-20 osobników i wyczyniają różne ewolucje. Zdarza im się latać dookoła szkoły i myślę, że ten leciał tuż przy ścianie. Inny mógł mu na chwilę zasłonić widok albo się zagapił na jedzonko. Mój bokser też tak miał. Jak się napalił na kota, to potrafił wyrżnąć łbem w słup albo cokolwiek innego. Na szczęście był odporniejszy, niż ptaszek :)
Usuń