Czytając książkę w takie upały często wybywam na balkon, gdzie wiaterek czyni lekturę znacznie przyjemniejszą. Nie do końca są z tego zadowolone wróble, które mają gniazda pod okapem balkonu i na krokwiach:
- samiec nieufnie wystawia nos z jednej z dwóch zamieszkałych wnęk
- gniazdo na krokwi
- samiczka w dylemacie - lecieć do gniazda, czy się nie zdradzać?
- samiec z tym samym problem
- jw
- samiczka krzyczy, żebym sobie poszedł
- samiec na żywotniku
- jw
Dawno nie byłam, a tu tak ptasio :) Aż miło pooglądać. A jak zaczną się przeloty, to mam nadzieję na jeszcze więcej :)
OdpowiedzUsuńNie mogę obiecać :) Specjalnie za ptakami się nie uganiam, choć bardzo je lubię :)
Usuń