Pierwsze moje spotkanie z Bocianem czarnym (Ciconia nigra), które miało miejsce w ostatnią środę w Sadkowicach. Niestety słońce już zaszło za pobliskie drzewa i światło było słabe, a ptaszysko bardziej płochliwe niż biały krewniak.
Ja bliżej też nigdy nie widziałem czarnego bociana, może kiedyś przez chwilę z oddali, gdy jechałem pociągiem. Dopiero teraz u Ciebie widzę dokładniej, a przyjrzałem się w grafice Goo. Bardzo, bardzo ładnie się prezentuje. :)
Zostaw ślad swego pobytu w postaci komentarza. Wszystkie czytam, a weryfikacja ma tylko służyć blokowaniu spamu. Jeśli nie masz konta w google ani na blogerze, a masz swoją stronę lub bloga, zamieść link do niej. Chętnie odwiedzę. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ PO ZATWIERDZENIU.
Jeszcze nigdy nie widziałam czarnego bocianka..gdzie można takiego spotkać?:)
OdpowiedzUsuńTen widziany był Sadkowicach na polu nieopodal zabytkowego dworu.
UsuńGratuluję, ja jeszcze nie widziałem a Tobie się udało, super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki. Przypadek to był.
UsuńJa bliżej też nigdy nie widziałem czarnego bociana, może kiedyś przez chwilę z oddali, gdy jechałem pociągiem. Dopiero teraz u Ciebie widzę dokładniej, a przyjrzałem się w grafice Goo. Bardzo, bardzo ładnie się prezentuje. :)
OdpowiedzUsuń